Pages

poniedziałek, 26 maja 2014

Wzdłuż bydgoskich wód.

Nie tak to miało być, muszę przyznać. W planach był wypad szerszą ekipą Wiślaną Trasą Rowerową do Torunia, ale z wielu powodów nie doszedł do skutku. Skoro to jednak się nie udało, a sobotnie ulewy ponownie ustąpiły miejsca słońcu, szkoda było siedzieć całą niedzielę w domu i mimo braku towarzystwa ruszyłem na krótką wycieczkę wzdłuż bydgoskiej wody. A że Bydgoszcz wodą stoi, to i jest gdzie pokręcić korbą.

niedziela, 11 maja 2014

Jak niedziela, to rower.

Szkoda roweru, żeby go w niedzielę w piwnicy zamkniętego trzymać, więc mimo nie najlepszych prognoz pogody i istotnie wypełniających większość nieba chmur barwy zapowiadającej co najmniej obfite opady, postanowiłem że pokręcić korbą co nieco jednak trzeba. A że w sobotę otworzono w naszym województwie Wiślaną Trasę Rowerową, to cel przejażdżki był oczywisty: choćby przez chwilę pojeździć po wale w Fordonie. O wał ten w zasadzie ledwie zahaczyłem, a nauka z tego taka, że spod stacji kolejowej Bydgoszcz Leśna do rzeczonego wału i z powrotem wychodzi 30km. W takiej to mieszkamy metropolii.

środa, 7 maja 2014

Sezon ruszył.

Nadszedł maj i sezon rowerowy mamy już w pełni, co widać po ilości ludzi pedałujących po bydgoskich ulicach i ścieżkach rowerowych. Coraz większa masowość roweru jako środka lokomocji cieszy mnie niezmiernie nie tylko ze względów zawodowych. Widać jak na dłoni, że Polacy (bo nie tylko bydgoszczanie, podobnie rzeczy się mają w innych miastach Polski) otworzyli się na ruch: coraz więcej ludzi biega, jeździ na rolkach, pływa. Wzrost popularności bieganie i jazdy na rowerze przekłada się z kolei na większe zainteresowanie takimi aktywnościami, jak triathlon (tak na marginesie: przypomniały mi się imprezy, które w moim rodzinnym mieście organizował Jerzy Górski). Fajnie.